Jedną z moich licznych aktywności, choć nie uprawianych zbyt często, są warsztaty książkowe. W tym roku odwiedziłam latem trzy grupy dzieci spędzające wakacje w mieście.
Spotkania rozpoczynam od wprowadzenia w temat pasji. Rozpoznanie tego, co lubię i co sprawia mi radość, jak również stworzona przez rodziców i środowisko możliwość rozwijania tej aktywności, wspiera rozwój psychiczny dzieci i młodzieży. Możliwość robienia czegoś z wyboru i czegoś dla przyjemności ma kluczowe znaczenie w czerpaniu radości z życia. Szkoła – to głównie obowiązki i presja. Dom i życie rodzinne – wykonywanie poleceń dorosłych. Gdzie młody człowiek znajdzie wytchnienie ? Gdzie poczuć może swoją własną sprawczość? Gdzie może sam zdecydować, coś wybrać, a najważniejsze: wybrać coś, co odpręża i daje frajdę? Pozostaje tylko to: pasje i hobby. Sport i zajęcia pozalekcyjne.
Możliwości w wielkich miastach oczywiście są większe. Kluby sportowe, domy kultury, firmy prywatne. Sztuki plastyczne, nauka gry na instrumencie, śpiewu, gry logiczne, szachy, taniec, gimnastyka, fotografia, deskorolka, hulajnoga, kolekcjonowanie różnych rzeczy, czytanie.
Mimo tylu możliwości, czasem trudno znaleźć to coś, co naprawdę sprawia radość. My dorośli mamy z tym problem, dzieci zapewne też.
Moje zachęcanie do czytania nie jest nachalne. Korzyści płynące z tej aktywności są liczne i oczywiste. Kampania “Cała Polska czyta dzieciom” przyniosła olbrzymi sukces wśród dzieci, choć… chyba nie przekłada się na dalsze życie. Statystyki czytelnicze wśród młodzieży i dorosłych nadal nie wypadają zadowalająco.
Czytanie jest jedną z wielu aktywności, jakie możemy wybrać lub nie. Ktoś, kto nie słucha muzyki lub nie gra w szachy, nie bywa do tego jakoś nagminnie zachęcany mimo, że czynności te również mają wiele walorów. A jednak rozumiemy, że przecież nie każdy musi to lubić! A czytanie? Czy człowiek ma prawo tego po prostu nie lubić? Ma. A przecież ludzi, którzy nie czytają, od razu szufladkujemy, jako leniwych umysłowo, mniej rozwiniętych intelektualnie. To kwestia do refleksji.
Ja rozumiem to, że można czynności czytania nie lubić. To nie musi być życiowa pasja większości ludzi. Ale… przekazuję ogólny szacunek do książki, omawiam jej rolę w dziejach świata. Pokazuję, że mając inne pasje, można jednak sięgać do książek, w których można o tej pasji znaleźć informacje. Rozumiem też, że można mieć pecha i trafiać na nudne książki i się zniechęcić. Wiele spośród moich znajomych ma już dorosłe dzieci, które zapamiętale słuchały czytanych w dzieciństwie opowieści, a teraz… nie czytają. I z tym też trzeba się pogodzić.
Do czytania nie zmusimy i nie zmuszajmy. Wierzę jednak, że pozytywny przekaz, moja szczerość, pełne uczucia głośne czytanie będzie mimo wszystko miłym doświadczeniem tematu dla uczestników.
A Ty? Kochasz czytanie?
Joanna