Poetyckie pocztówki z mojego świata

Poetyckie pocztówki z mojego świata

Można powiedzieć, że mam już swój prezent gwiazdkowy. Dotarły do mnie egzemplarze autorskie mojego pierwszego tomu poezji!

Zaczęłam pisać poezję dwadzieścia lat temu, jako szesnastolatka. I dopiero teraz zdobyłam się na poukładanie wszystkiego w tom. Jednak podobno wszystko dzieje się w swoim czasie, więc może to jednak nie spóźniony debiut?

Oddaję w Wasze ręce zbiór moich utworów „Pocztówki z drogi”. Dwudziestoletni odcinek mojej życiowej drogi był dość burzliwy. Było w nim miejsce na wiele osobistych i zawodowych zawirowań, sporo niepokoju, poszukiwań siebie, trudności w relacjach. Ostatni rok z pewnością ma charakter przełomowy. Literacko natomiast to świadectwo pasji pisania z… długą wyrwą pośrodku.

A początki? Były intensywne. W liceum sporo pisałam, sporo czytałam. Startowałam w konkursach i czasem coś zdobyłam. Moje wiersze czytali nauczyciele z liceum i przyjaciele. Kiedyś zajęłam, już nie wiem które miejsce ani w jakim konkursie poetyckim, ale podczas rozdania nagród członkini jury (autorka powieści o tytule „Południca”), powiedziała, że wróży mi wielką przyszłość. Nie należę do osób grzeszących pewnością siebie, więc te słowa dodały mi wtedy skrzydeł. Do dziś je pamiętam.

Przez kilkanaście ostatnich lat wcale nie pisałam poezji. Wydarzyło się wtedy w moim życiu wiele wewnętrznego bólu. W liceum ból też był, ale wtedy mnie inspirował. Potem powalił na łopatki. Jak wróciłam? W czasie pandemii, po latach niepisania, zauważyłam konkurs poetycki w sąsiednim Rybniku, bardzo mi bliskim zresztą. Konkurs miał krzepiącą myśl przewodnią: „Będzie dobrze”. Czas pandemii pełen był tematów na wiersz. Zamknięcie, izolacja, samotność, lęk, maska na twarzy – rozumiana bardzo wielorako. Usiadłam. Napisałam trzy wiersze w dziesięć minut. Wysłałam. Zdobyłam drugie miejsce. I ucieszyłam się, że… jeszcze umiem pisać.

Jednak od tamtej pory znów minęły trzy lata, w czasie których urodziłam bliźnięta, zaliczyłam bodaj najgłębszy kryzys osobisty, fizyczny i psychiczny. Potem zajęłam się fotografią, blogowaniem na instagramie, wróciłam do pracy. Towarzyszyła mi jednak myśl, by w końcu przejrzeć stare wiersze, poprawić je, napisać od nowa, a czasem zaczerpnąć z nich tylko jedno słowo i zbudować nowy tekst. Większość licealnej poezji nie nadawała się do publikacji w swoim oryginalnym brzmieniu. Dostała teraz nowe życie. To tyle o moim spóźnionym i niespóźnionym początku.

Inspirują mnie inni poeci, lubię nawiązywać do ich tekstów. Również do wszelkich tekstów kultury, muzyki, teatru, malarstwa. Wiele czerpię z natury, z rzeczywistości. Dużo u mnie tego, co zawsze było mi bliskie: samotności, ciszy, filozofowania, wiary i niewiary, poszukiwań sensu życia, przeżyć wewnętrznych. Kto zna mnie bliżej, odnajdzie motywy osobiste, m.in.: rozłamy rodzinne, nieszczęśliwa miłość, wyobcowanie, niezgoda na siebie, konflikt ze światem, zagubienie, odkrywanie tożsamości. Nade wszystko jednak uważność na to, co obok. Na piękno, na niejednoznaczność.

Zbiór składa się z czterech części:

I. Pocztówki z mojego świata

II. Pocztówki z kościelnej wieży

III. Pocztówki z Witebska

IV Pocztówki z wrażliwych wysp

Odpowiednio są to obszary refleksji nad sensem życia, następnie religią i wiarą, wiersze inspirowane sztuką oraz tematy kobiece.

Jeśli ktoś ma duszę poety, może napisać wiersz o wszystkim.  Grunt, żeby był dobry.  Żeby mówił prosto, lecz dosadnie o czymś uniwersalnym. Żeby zatrzymywał. Zapadał w duszę. I według mnie o to w tym wszystkim chodzi.

Tomik można zakupić tutaj:

https://allegrolokalnie.pl/oferta/pocztowki-z-drogi-poezja-j-polok-babilas